Dodaję drugą część opowiadanka- prolog.
Może to dziwnie zabrzmieć, ale to jest jedno opowiadanie x,x
"Blada Dłoń~Prolog"
~ ~ ~
Kiedyś, pewnego jesiennego dnia, zastanawiałem się. Czy mam jakiś cel życia? Mój byt nie jest od nikogo zależny, nikt nie jest zależny ode mnie. Dlaczego? Co robię źle?
Kiedyś, pewnego jesiennego, deszczowego dnia, zastanawiałem się. Co w sobie zmienić? Co naprawić? Za co przeprosić…
Wiesz? Pewnego zimowego dnia, nieprzeciętnie chłodnego, uświadomiłem sobie coś bardzo ważnego. Jak daleko jestem od otaczających mnie ludzi, jak wielka przepaść dzieli mnie od nich. Jak odmienne jest moje rozumowanie i światopogląd.
Tak, byłem odmieńcem. Ludzie otaczali mnie szerokim łukiem, w obawie o rodzinę i stanowisko zawodowe. Myśl, że ktoś mógłby wyciągnąć do mnie pomocną dłoń, była wtedy tak odległa, wręcz nieosiągalna.
Jednak, pamiętasz? Ten wiosenny dzień, kiedy płatki kwitnących wiśni spowiły serca wszystkich licealistów? Kiedy błękitne niebo, odbijało sentymenty ciepłego słońca? Kiedy oto pierwszy raz ujrzałem ciebie. Kogoś, kto na zawsze odmienił nie tylko mój monotonny los, ale także wszystkich, z którymi miał do czynienia.
Mimo wszystko, nasze drogi się rozdzieliły, już pewien czas temu w niefortunny sposób. Dlaczego, pytasz? Niech twoją twarz rozpromieni uśmiech niewiedzy, zapomnij…
A mimo wszystko, nadal cię pamiętam. Widzę cię, tak jak dawniej. Spoglądając na zniszczone fotografie, obramowane setkami wspomnień.
Tak bardzo chciałbym cię dotknąć, tak bardzo chciałbym cię objąć, egoizm przejął nade mną władzę, wybacz…
Offline